Chciałam się czuć bezpiecznie, więc spłonął kompletnie mój dom. Wtedy zrozumiałam, że pieniądze nie są najważniejsze.
Nie chciałam nikogo prosić o pomoc, bo czułam wstyd i poczucie winy, więc mój były szef zaproponował mi projekt, na którym mogłam zarobić na odbudowę. Wtedy zrozumiałam, żeby nigdy nikogo nie osądzać i nie palić mostów.
Chciałam wrócić do aktywności fizycznej, więc zerwałam więzadło w kolanie. Wtedy zrozumiałam, jak wdzięczna powinnam być za to, że całe życie byłam sprawna i że znowu mogłam nauczyć się chodzić i wrócić do samodzielności.
Chciałam, by ktoś pomógł mi wypełnić mą pustkę, więc pozwalałam sobie na negatywne, autoagresywne myśli i działania. Wtedy zrozumiałam, że nikt mi nie pomoże, jeśli ja sobie nie pomogę.
Chciałam się czuć kochana i potrzebna, ale to nie przychodziło, więc czułam się coraz gorzej i dopadała mnie coraz większa apatia. Wtedy zrozumiałam, że już nie ma drogi dalej, a ja jednak chcę żyć.
Chciałam poszerzyć kompetencje, więc uczyłam się na studiach podyplomowych coachingu. Wtedy zrozumiałam, że kluczowe jest zrozumienie i czucie, że nic nie wiem o innych, co najwyżej coś o sobie.
Chciałam trenować coaching, wiec zaoferowałam za darmo sesje treningowe. Wtedy zrozumiałam, że jest wiele możliwości, żeby znaleźć przyjaciół, jeśli się chce.
Chciałam systematycznie medytować, wiec zapisałam się na kurs MBSR. Wtedy zrozumiałam, że najważniejsze to opanować swój umysł, a medytacja nie jest celem, a narzędziem.
Chciałam znaleźć kogoś, kto pomoże mi uleczyć mój ból w duszy, więc szukałam nauczycieli, metod. Wtedy zrozumiałam, że nikt mi nie pomoże, jeśli nie wezmę sama odpowiedzialności za siebie i swoje życie.
Chciałam zadośćuczynienia za doznane moim zdaniem krzywdy, więc szukałam sposobu, by zrozumieć działanie innych ludzi. Wtedy zrozumiałam, że nie zawsze da się zrozumieć drugiego człowieka i nie trzeba za wszelką cenę wszystkiego wyjaśniać, żeby to puścić.
Chciałam wyleczyć urazę, więc wzmacniałam miłość do siebie, żeby wybaczyć. Wtedy zrozumiałam, że nie mam czego i komu wybaczać, bo uraza to jest coś, co ja sama tworzyłam przez swoje oczekiwania.
Chciałam robić coś wartościowego, więc prosiłam o ludzi. Wtedy pojawiali się na mojej drodze wspaniali ludzie, z którymi tworzyłam ciekawe projekty w tym roku.
Chciałam wzmocnić swoją kobiecość, wiec dołączyłam do kobiecego kręgu. Wtedy zrozumiałam, że kobiecość to nie branie czegoś od innych kobiet, ale dawanie, czerpanie ze swojej mocy.
Chciałam czuć się wartościowa, więc osądzałam innych, za to jak mnie ‘skrzywdzili’. Wtedy zrozumiałam, że to ja krzywdziłam i siebie i innych.
Chciałam znaleźć szczęście, więc go poszukiwałam. Wtedy zrozumiałam, że było cały czas przy mnie i doceniłam moją rodzinę i najbliższych.
Chciałam się wreszcie czuć dobrze, więc robiłam wszystko z całych sił, żeby się wreszcie uleczyć. Wtedy zrozumiałam, że wystarczy, jak siebie zaakceptuję taką, jaka teraz jestem.
Comentários