top of page

Duchowy narcyzm, duchowe ego




Wszyscy jesteśmy Chrystusami, wszyscy mamy naturę Buddy. Gdy jesteś w pełni zanurzony w tu i teraz, wszystko jest Miłością. Stworzone z Miłości i w niej rosnące.


Wiekszość ludzi jednak nie doświadcza tak rzeczywistości, nie odczuwa Miłości i spokoju.


Tak, to prawda wszyscy jesteśmy uwarunkowani rzeczywostością i wpływa ona na jakość naszego doświadczenia. Zmagania z rzeczywistością to clue życia. Ale będąc w tu i teraz nie musimy być uwarunkowani opowieściami umysłu, osądami, czego nam brakuje, czego nie chcemy, nie musimy się ograniczać ignorancją umysłu. Tu i teraz mamy wybór.


Wierząc w głos umysłu, wierzymy w oddzielenie. Zapominamy o swojej mocy, odcinamy się od niej, chowamy za zasłoną niepamięci o swojej boskości.

Całe przebudzenie jest o ściąganiu tych zasłon i odkrywaniu, że już jesteśmy przebudzeni. Że zawsze byliśmy zrodzeni ze światła i mocy. Połączeni ze Źródłem.


W ciszy umysłu Ego spotyka się z Jaźnią. Gdy zajrzysz za zasłony ignorancji i zapomnienia, Jazń rozpuszcza w sobie Ego, stajesz się wypełniony Miłością, czujesz jej ożywiający przepływ, czujesz Wdzięczność. To wiele zmienia. Czujesz, że nie ma oddzielenia i stwierdzasz, że nigdy go nie było. W Pustce odkrywasz, że jestes pustym naczyniem, który może zostać wypełniony Światłem. Nie jesteś ciałem. Nie jesteś umysłem. Tylko naczyniem do przepływu Miłości.


Ale też nie jesteś Źródłem.


Odkrycie własnej boskości to duże zobowiązanie. Bo skoro Ty jesteś przejawem Boga w doświadczaniu tu i teraz, to każdy inny też nim jest. I ona, on, oni, ci, tamci. Nawet nasi Bracia Mniejsi🐶🐱🐔🐷.

To wymaga szacunku do życia. Swojego, innych. To wzbudza wielką wdzięczność, to daje wielką wolność. Sobie i innym. Ale wymaga też olbrzymiej odpowiedzialności, bo jeśli tylko odmówisz szacunku komuś, to odmawiasz go całemu stworzeniu, które jest jednym. Tu nie ma drogi na skróty. Tu trzeba tak dopasować swoją rzeczywistość do Miłości, by była ona trwałym przejawem w życiu. W każdym tu i teraz.

Może dlatego osiągnięcie oświecienia jest tak rzadkie, bo - tak, jak je rozumiem - nie jest abstrakcjnym stanem, jaki można osiągnąć, zasłużyć, po długich godzinach medytacji i "pracy nad sobą", a konsekwentnym, dokonywanym w każdej sekundzie życia, wyborem ścieżki Miłości, Światła, życzliwości, uczciwości, szacunku - dla wszystkiego, bo wszystko jest jednym. Ścieżka ta kieruje i do wewnątrz, by siebie skanować pod kątem doświadczania Miłości i spokoju w tu i teraz i na zewanątrz, by tak kierować swoimi krokami, swoimi interakcjami z innymi, swoimi działaniami w materii, by to poczucie wewnątrz nie było odcięciem od rzeczywstości, ale jej odbiciem.


Podążanie ścieżką przebudzenia jest wymagające. Ego niekoniecznie może być gotowe na podporządkowanie się tej drodze. I, jak rozpoznaję, nie ustaje w próbach przejęcia Jaźni i utworzenia "duchowego Ego".


Jak to się dzieje? Jak powstaje duchowy narcyzm?


Wystarczy stracić czujność w skanowaniu siebie, swojego umysłu, swoich intencji, w podążaniu ścieżką pokory, w rozpoznaniu, że jesteśmy jednym. Gdy Ego rozpozna Jaźń i zachwyci się nią, gdy rozpozna w przebłyskach przebudzenia moc Źródła, może zechcieć zapragnąć tej mocy dla siebie. O jak wspaniale by było, doświadczać wglądów, mieć dary duchowe, odczuwać wysokie wibracje - i używać tego dla siebie, dla zaspakajania swego Ego. Uczynić z Jaźni swoje narzędzie. Pomieszać dualność z niedualnością i uznać, że skoro "jestem Bogiem", to znaczy, że JA nim jestem. Zawłaszczyć Jaźń. Poczuć się lepszym od innych, nieprzebudzonych. Uprzywilejowanym.


Jak może myśleć takie uduchowione Ego?

"Ja jestem Miłością, inni nie. Ja potrzebuję szacunku, o innych nie dbam. Ja stawiam granice, a granice innych mnie nie interesują.

Dokonuję naruszenia wolności, szacunku i uzasadniam to duchowymi hasłami i swomi odczuciami, w które przecież wierzę i za nimi muszę podążać.

Gdy ktoś powie lub zrobi coś, co wywoła mój niepokój, w ramach powiedzenia "jedyna racja to wibracja" uznam tą osobę za niskowibrującą, bez dokładnego sprawdzenia jakie moje programy i uwarunkowania wpłynęły na moje odczucia i że ta osoba może nie mieć nic wspólnego z moimi niskowibracyjnymi odczuciami.

Gdy nie dotrzymam słowa powołam się na swoją wolność, której nie wolno mi odbierać.

A gdy z czegoś się nie wywiążę, skwituję to stwierdzeniem "Wszechświat tak chciał".

Skoro przychodzą do mnie wglądy i mam jasne dowody na mój kontakt ze Źródłem, to znaczy, że moje odczucia, moje wybory, moje działania są kierowane przez Siłę Wyższą i usprawiedliwiają wszystko, co robię."


Kto tak myśli? Ego, z zawłaszczoną Jaźnią. Uduchowione Ego.

W zdrowej duchowości Jaźń, w której Ego jest stopione, będzie zawsze kierować się zasadami Miłości, życzliwości i zawsze będzie wybierać prawdę i odpowiedzialność. Nie swawolę duchowego narcyzmu.


Duchowy narcyzm może być bardzo niebezpieczny i mylacy. Może prowadzić do wielu krzywd, zawłaszczeń. Bo gdy osoba w kontakcie ze Źródłem, dysponując duchowymi mocami, podporządkowuje je Ego, to dla postronnych osób i siebie, może się wydać kimś w połączeniu z czymś większym, a to prowadzi do piedestałowania, uprzywilejowania, osądów, naruszeń wolności, a nawet przemocy: energetycznej, emocjonalnej, materialnej czy nawet fizycznej.


Rozwój duchowy daje dostęp do olbrzymiej mocy. I wiążą się z tym zagrożenia. Uważaj na nie. Uważaj u siebie, bezustannie skanuj się pod kątem tego, czy u steru jest Ego, czy Jaźń. To proces ciągły, nie jednorazowy. U innych nie pozwalaj na nadużycia tylko dlatego, że jest to osoba dostajaca wglądu, w połączeniu ze Źródłem. Bezustannie sprawdzaj swoją energię i ją pilnuj. Wybierz swoją wolność połączoną z odpowiedzialnością. Daj też wolność innym, bez naruszania ich przestrzeni i bez zawłaszczania.


Bądź wyczulony na mieszanie dwóch różnych systemów wartości. Na wykorzystywanie non-dualnych pojęć do usprawiedliwiania naruszeń w dualnym świecie. To tak, jakby uznając, że "wszystko jest energią" skoczyć z wieżowca, lekceważąc obowiązujące w 3D prawa grawitacji. Nie da się, to tak nie działa.

To prawda, że śnisz tu sen, ale jakże realny. Ile reguł tu obowiązuje - prawa fizyki, relacje, strategie, działania w materii.


Twoje poczucie własnej boskości oznacza, że wszyscy jesteśmy boską esencją. A jeśli ktoś Ci mówi, że on odkrył w sobie naturę Buddy, to znaczy, że tę naturę odkrył też w Tobie.


5 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page