Nie ma złych ludzi. Są tylko ludzie odcinający się od miłości. W konkretnym działaniu. W postawie. W życiu.
Może tak zostali skrzywdzeni, że zamykają się na miłość.
Może ktoś im powiedział, że muszą się ogrodzić przemocą i złością, zamknąć na przepływ.
A może sami tak wybrali. Z bólu braku miłości. Bo nie widzieli innego wyjścia. Drżące serce kiedyś zatrzasnęło ciężkie wrota.
Kiedy czynisz coś, co inny nazywa złem, robisz to z braku miłosci. Nie wierzysz, że możesz wybrać miłość. Myslisz, że musisz atakować, przekraczać, z lęku mieć na sobie pancerz.
Różne są powody, różne przyczyny, ale, poza przypadkowymi ruchami wynikłymi z nieuważoności, czyniąc, zło myślisz, że działasz w najlepszy możliwy sposób. Na ten moment tylko na to pozwala świadomość. Lęk zaciemnia obraz. Brak jest miłości by wyprostować ścieżki. Brak otwarcia. Brak wysłuchania “co by wybrała miłość”. Serce zatrzaśnięte w przeciwatomowym schronie.
A poczucie winy? Gdyby potraktować ją jak emocję, wpuścić w ciało, otworzyć się na informację jaką niesie - pojawia się przepływ. Informacja o złym wyborze. By uznać, co było błędem. Naprawić. Wyprostować.
Czasem to wymaga odbudowy wielu zniszczeń. A czasem zwykłego “przepraszam”. Czy to tak wiele? Czy to trudne? Nie dla miłości, którą jesteśmy.
Ale lęk na to nie pozwala. Lęk nie może się przyznać do błędu. Lęk myli uznanie błędu z utknięciem w poczuciu winy i z karą.
To wielkie nieporozumienie. Nie ma kary, są tylko konsekwencje. Lęk unika konsekwencji, bo boi się kary. Tym samym zamyka zło w kokonie. Zasklepia jątrzącą się ranę. Ucieka od odpowiedzialności. W przemoc, wyparcie, zapomnienie.
Miłość przyjmuje, akceptuje. Nie musi się licytować o rację. Bo racją jest miłość.
Tu i teraz jest tylko miłość. Nie ma kary. Nie ma poczucia winy. Jest wybaczenie.
A druga strona? Trudno wybaczyć, gdy ten co krzywdzi nie mierzy się z konsekwencjami.
Nawet gdyby było nimi wystanie i przyjęcie łez żalu i bólu. Tylko tyle i aż tyle. Obejrzenie ran. Tak, tu uderzyłeś. Tak, tu bolało. Zobacz to, by zagoić te rany.
Gdy brak tej odpowiedzialności, tworzy się dług. Napięcie. Oczekiwanie zadośćuczynienia. Cierpienie. Osoby, ktora krzywdzi, bo mocniej zamyka się przed miłością. I osoby, która czuje się skrzywdzona, bo trudno wybaczyć wyparte winy.
Łatwo się zapomnieć w cierpieniu. Poczucie krzywdy to czekanie na zadośćuczynienie. Ciemność nie przemija, zanim jej się nie uzna. Pułapka “kto ma rację” więzi w lęku. Poczucie krzywdy daje złudne poczucie, że jest się kimś lepszym, niż ten “zły”.
I tak, zamiast z miłością wybaczyć sobie i innym, zamiast naprawić działania, rozgrywa się gra lęku przeciw lękowi.
Lęk się cieszy, puszy jak paw w centrum uwagi.
Otwarte serce nie trwa w lęku.
Miłość nie ucieka i nie goni.
Miłość czeka cierpliwie na swój czas.
Miłość to przepływ.
Miłość to przyznanie się do błędu. Miłość to wybaczenie.
Comments